Ruiny zamku królewskiego w Nowym Sączu – rekonstrukcja baszty, legendy, historia
Wzniesiony w latach 1350 – 1360 przez króla Kazimierza Wielkiego zamek w Nowym Sączu to dziś już tylko fragmenty średniowiecznej fortyfikacji, która przez wieki dumnie broniła mury tego miasta. Dziś przede wszystkim pełni funkcję atrakcji turystycznej, która upiększa tereny parku miejskiego w Nowym Sączu.
- Historia początków sądeckiego zamku: zniszczenia, potop szwedzki
- Ruiny zamku w Nowym Sączu – stan obecny
- Legenda o zamku z Nowego Sącza
Historia początków sądeckiego zamku: zniszczenia, potop szwedzki
Początki zamku w Nowym Sączu
Zamek powstał w XV wieku w północno-zachodniej części Nowego Sącza. Niedługo po wybudowaniu był siedzibą starosty grodowego, urzędu grodzkiego i kasztelanii. Jednak przede wszystkim pełnił on funkcję obronną murów miasta jako jeden ze strategicznych punktów systemu obronnego. Aby utrudnić wrogowi dostęp był oddzielony od miasta murem z brama oraz głęboka fosą. Dekadę po po wzniesieniu zamku gościł na nim Ludwik Węgierski, który zmierzał do Krakowa, gdzie miał być mianowany na króla Polski. Innym z gości, który często bywał na zamku był król Władysław Jagiełło. W roku wybuchu bitwy pod Grunwaldem Jagiełło prowadził na zamku narady z Witoldem – księciem litewskim w sprawie strategicznych planów przed planowaną wojną z zakonem krzyżackim. W kolejnych wiekach zamek nie gościł już tak często ważnych postaci historycznych, był już głównie siedzibą starosty.
Zobacz też: Nowy Sącz: atrakcje i ciekawe miejsca
Upadek zamku w Nowym Sączu
W czasie najazdu Szwecji na Polskę 1655 – 1660, zamek w Nowym Sączu znacząco ucierpiał, a jego odbudowę utrudniał kryzys gospodarczy jaki wówczas panował w XVII wieku. Ostatnim etapem dewastacji zamku, po którym zamienił się on w ruinę był wybuch pożaru w 1768 roku. Stało się to podczas marszu konfederatów barskich, kiedy w czasie nieostrożnych zachowań rozniecili pożar na zamku.
Pierwszej częściowej odbudowy zamek doczekał się podczas zaborów. Władze austriackie przejęły wtedy majątki królewskie remontując niektóre obiekty. Na zamku w Nowym Sączu planowali wówczas stworzyć biuro dla policji.
Ogromna powódź w 1813 roku podmyła mury zamku przez co zachodnie skrzydło zamku obsunęło się do wód Dunajca. To co zostało pełniło w 1838 roku funkcję magazynów wojskowych i koszarów, a 8 lat później utworzono tu więzienie jednak tylko na 2 lata. Bo w 1848 roku rząd austriacki odsprzedał budynek władzom miasta, które nie mając środków na odbudowę wynajmowało zamek austriackiemu wojsku, które trzymało tam swoja broń i mundury.
Kolejna odbudowa zamku miała miejsce w 1905 roku gdzie odrestaurowana została baszta kowalska. Następne prace prowadzony były po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, które zakończyły się w 1938 roku. Otwarto też wtedy wewnątrz zamku Muzeum Ziemi Sądeckiej.
Niestety Niemcy podczas okupacji przejęli zamek zamieniając go w swoje koszary i skład amunicji. W trakcje walk w 1945 roku polscy żołnierze z Batalionów Chłopskich z Tadeuszem Dymelą na czele, likwidując niemiecki skład amunicji wysadzili nowosądecki zamek w powietrze. W efekcie czego zamek wraz z resztkami murów zostały doszczętnie zniszczone.
Kolejne próby odbudowy miały miejsce w latach 50-tych. Zrekonstruowano wówczas renesansową Basztę Kowalską i część murów z attykami.
Zobacz też: Stary Sącz atrakcje - Co zwiedzać w Starym Sączu?
Ruiny zamku w Nowym Sączu – stan obecny
Dziś odwiedzając Nowy Sącz możemy zajrzeć do miejskiego parku i zwiedzić odbudowane fragmenty zamku. Obiekt na ile to możliwe jest dziś zadbany, a park w którym się znajduje klimatycznie zagospodarowany. Zamek Sądecki jest jego główną atrakcją. Miejsce to jest bezpieczne i zadbane. Na terenie parku lubią przebywać zarówno osoby starsze jak i młodzież. Będąc w ruinach zamku mamy też okazję zobaczyć z zamkowego wzgórza piękno jakże uroczego w tym miejscu Dunajca.
Legenda o zamku z Nowego Sącza
Legenda na temat zamku w Nowym Sączu związana jest z przyzamkowym źródełkiem. Wypływało ono spod Baszty Kowalskiej, a jego woda nie zamarzała nawet podczas dużych mrozów.
Inną charakterystyczną cechą wody był jej siarkowy posmak. Nieopodal źródełka młodzi rycerze pełnili wartę zmieniając się co jakiś czas. W pewnym momencie zauważono, że żołnierze stojący obok źródełka nie wracają. Jeden z żołnierzy podejrzewając, że stoją za tym tajemnicze moce uzbroił się w różaniec, święcona kredę i halabardę (ręczna metalowa broń podobna do włóczni popularna w XIV i XV wieku). Postanowił, że kreda narysuje wokół siebie krąg na ścianie zamku i trzymając różaniec w ręku będzie czekał na to co się stanie.
Po północy jego oczom ukazały się piękne nimfy, które śpiewając zapraszały go do tańca. Jednak żołnierz nie uległ pokusie i zamiast tego rzucił w ich kierunku różaniec wychodząc z poświęconego kręgu. Piękne nimfy zamieniły się we wstrętne czarownice a z wody zamiast śpiewu wydobywał się syczący dźwięk, jak z paszczy węża. Wiedźmy w mig odleciały, a po źródełku nie został już do dzisiaj nawet najmniejszy ślad.